(original text in Polish)

Translate This Page

80-te Urodziny Prezesa Jerzego Czartoryskiego

W SOBOTĘ 26 STYCZNIA 2019, CZŁONKOWIE POLSKIEJ JEDNOŚCI NARODOWEJ CELEBROWALI 80-TE URODZINY PREZESA JERZEGO CZARTORYSKIEGO. NA KOLACJĘ DO HOTELU HILTON W GATINEAU PRZYBYLI RÓWNIEŻ ZAPROSZENI GOŚCIE: AMBASADOR GRUZJI KONSTANTIN KAVTARADZE, KS. TOMASZ KRZESIK, PROBOSZCZ KOŚCIOŁA ŚW. JACKA W OTTAWIE, I PIERWSZY SEKRETARZ AMBASADY RP, PAWEŁ WOŁOWSKI Z MAŁŻONKĄ ANNĄ. AMBASADOR GRUZJI PODAROWAŁ JUBILATOWI TRADYCYJNE GRUZIŃSKIE NAKRYCIE GŁOWY I KINDŻAŁ. GOŚCI PRZYWITAŁA JOLANTA LEŚNIAK, PRZEDSTAWIAJĄC PROGRAM WIECZORU. KOLACJĘ POPRZEDZIŁA MODLITWA ODMÓWIONA PRZEZ KS. TOMASZA I PIERWSZE Z KILKU „STO LAT!” ODŚPIEWANYCH PODCZAS TEJ UROCZYSTOŚCI. PO KOLACJI ALEKSANDER M. JABŁOŃSKI WYGŁOSIŁ KRÓTKIE PRZEMÓWIENIE O NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZENIACH Z ŻYCIA JUBILATA, W OJCZYŹNIE I NA EMIGRACJI. NASTĘPNIE, PO SZCZĘŚLIWYM PRZEZWYCIĘŻENIU TRUDNOŚCI TECHNICZNYCH, ZEBRANI OBEJRZELI POKAZ ZDJEĆ OBEJMUJĄCY 80 LAT ŻYCIA, KTÓRY JERZY CZARTORYSKI UZUPELNIŁ CIEKAWĄ NARRACJĄ SLOWNĄ. URODZINOWY TOAST WZNIÓSŁ STANISŁAW ZABOROWSKI, PRZYPOMINAJĄC WSPÓLNĄ Z JERZYM PODRÓŻ DO KANADY NA POKŁADZIE BATOREGO I PIERWSZE LATA NA EMIGRACJI. PO WRĘCZENIU JUBILATOWI KARTY Z ŻYCZENIAMI, PRZYGOTOWANEJ PRZEZ ELŻBIETĘ I BOGDANA GAJEWSKICH, ZEBRANI ODŚPIEWALI KOLEJNE „STO LAT!”. NA TYM ZAKOŃCZYŁA SIĘ FORMALNA CZĘŚĆ WIECZORU, LECZ ROZMOWY PRZY STOLE TRWAŁY JESZCZE DLUGO, GŁÓWNIE NA AKTUALNE I PRZESZŁE TEMATY POLITYCZNE. JERZY CZARTORYSKI PODZIELIŁ SIĘ, MIEDZY INNYMI, OSOBISTYMI WSPOMNIENIAMI Z WYDARZEŃ POZNAŃSKICH W CZERWCU 1956, KTÓRYCH BYL NAOCZNYM ŚWIADKIEM I UCZESTNIKIEM. WZBUDZILO TO DUŻE ZAINTERESOWANIE ZEBRANYCH I JUBILAT BYŁ GORĄCO ZACHĘCANY DO SPISANIA WSPOMNIEŃ, CO, JAK SIĘ OKAZAŁO, JUŻ CZĘŚCIOWO UCZYNIŁ. WSPÓLNE ZDJĘCIE UWIEŃCZYŁO TĘ BARDZO UDANĄ I PAMIETNĄ UROCZYSTOŚĆ.

 

 

 


„BĄDŹ CO – BĄDŹ” - ,,JOUR ON VERRA”

SŁOWO NA 80-LECIE URODZIN

Jerzego Andrzeja Boboli ks. Czartoryskiego na Klewaniu i Żukowie h. Pogoń Litewska ur. 1 stycznia 1939 w Babkach k. Poznania

Czcigodny nasz Jubilacie! Drogi Jerzy!
Szanowny Panie Aleksandrze! Wielebny Ojcze Tomaszu!
Ekscelencjo Panie Ambasadorze Polski z Małżonką!
Ekscelencjo Panie Ambasadorze Gruzji!
Szanowni Państwo!
Drodzy Przyjaciele!
Drogi Jerzy!
Dzisiaj spotykamy się by celebrować Twoją rocznicę urodzin. Chciałbym z tej okazji podzielić się kilkoma refleksjami. Jesteś potomkiem zasłużonego rodu, który wiele dokonał w historii Rzeczypospolitej i sam dobrze wiesz jak niełatwo jest nieść to dziedzictwo w sobie we współczesnym świecie. Świat ulega wielkim zmianom szczególnie gdy chodzi o postęp technologii, na przykład szybkość w rozprzestrzenianiu się informacji. W świecie współczesnym, w świecie pełnym zaskakujących paradoksów i zmian, często nie możemy się łatwo odnaleźć i to przecież dotyczy wszystkich obok siebie żyjących pokoleń. Ta zmiana dotyczy także obecnych środków transportu lotniczego. Ty natomiast przypłynąłeś do Ameryki jeszcze statkiem M/S Batory. Przepłynąłeś statkiem Atlantyk, podobnie jak do niej płynęły przez setki lat całe rzesze emigrantów ze Starego Świata by szukać spełnienia swych pragnień i marzeń w Nowym Świecie. W Nowym Świecie jakże innym od świata Twojego dzieciństwa i młodości. To opuszczenie Starego Świata i przybycie do Nowego zawsze miało i ma dramatyczne często odbicie w ludzkim życiu. Porzuciłeś Stary Świat by stać się pionerem amerykańskim może, już nie takim jak z Pięcioksięgu Sokolego Oka lub Opowieści Skórzanej Pończochy (Leatherstocking Tales), napisanego na początku XIX w. przez Jamesa Fenimore Cooper’a – Pogromca zwierząt, Ostatni Mohikanin, Tropiciel śladów, Pionierowie i Preria - The Deerslayer, Tha Last of Mohicans, The Pathfinder, The Pioneers and The Prarie.
Ta często bolesna dla każdego z nas, transformacja do Nowego Świata była wielkim sprawdzianem, a w Twoim przypadku była przecież w pełni udana. Po krótkim pobycie w stanie Nowy Jork i w okolicach gdzie kiedyś nawet żył sam Cooper, wyruszyłeś do swojego stryja Piotra do Alberty, do miasta Edmonton. Tam rozpocząłeś pionierską pracę przy Atlas of Alberta, ale nie mogłeś oprzeć się pragnieniu odwiedzenia kanadyjskiej Północy. Lubiłeś też polować, co zawsze było domeną Czartoryskich. Któż w młodości nie marzył by z oszczepem zmierzyć się z niedźwiedziem w puszcz litewskiej kniei lub z fuzją przez plecy zanurzyć się w falujące łąki jak młody myśliwiec z rysunku Konstantego Górskiego do II Księgi ,,Zamek” z poematu ,,Pan Tadeusz”?
Postanowiłeś założyć swój własny kasztel, swój dom i uczyniłeś to z piękną Grażyną – znów ślad litewski, czy przecież sam los Opatrzności tak sprawił. Z Was zrodzona piękna gromadka dzieci rosła ku radości Rodziców jako nowa kanadyjska gałąź rodu, Adam (Maria), Aleksander (Jan Maria), Dominik (Witold Maria) i Izabela (Maria Gabriela), a teraz raduje Twoje serce wnuczętami. Piękne imiona tchnące tradycją Sieniawy i starego pałacu w Pełkiniach, gdze Twój dziad książę Witold osiadł ze swoją Małżonką Jadwigą z hr. Dzieduszyckich z końcem XIX w., nad Sanem niedaleko Jarosławia. W ich licznym potomstwie 9 braci i 3 sióstr wychował się Twój Ojciec Adam Michał. Wśród Jego ośmiu braci i trzech sióstr było aż trzech księży i jedna siostra wizytka. A jednym nich był Błogosławiony Ojciec Michał dominikanin. W rodzinie znany jako Jan Franciszek, architekt, obrońca Ojczyzny w 1920 i uczestnik powstań śląskich, który został męczennikiem wyniesionym na ołtarze przez św. Jana Pawła II w grupie 103 polskich męczenników co oddało swe życie za wiarę, z rąk niemieckich podczas ostatniej wojny. Drugi Błogosławiony w rodzinie, po Błg. Auguście Czartoryskim, synu księcia Władysława, naśladowcy i wychowanka św. Jana Bosco, salezjanina. To był wielki znak dla Twojej rodziny, ale i dla nas wszystkich. Przyniosłeś nam też tę część swojego dziedzictwa – dziedzictwa służby Bogu i Ojczyźnie.
Twoje dni zawsze są przepełnione pracą dla dobra rodziny i dla innych w Twojej społeczności. Nie szczędziłeś swego czasu i zawsze starasz się służyć dobrze, idąc śladmi swoich przodków.
Przeniosłeś się do Ontario i tutaj zamieszkałeś po drugiej stronie rzeki Ottawy, blisko malowniczych wzgórz Gatineau. Tutaj pracowałeś w trudnym dziele tworzenia morskich map wybrzeża Kanady. Tutaj doznałeś trudnych przeżyć, ale przetrwałeś.
Zawsze jesteś zaangażowany w sprawy polskie i polonijne, zawsze jesteś uczynny i dawcą dobrej rady dla potrzebujących. Mówiąc po polsku – jesteś człowiekiem o otwartym sercu, a to wiele znaczy dla tych, którzy z Tobą współpracują czy współpracowali.
Dzisiaj pragniemy Ci złożyc nasze najserdeczniejsze życzenia zdrowia, pogody ducha, wszystkiego najlepszego, a przede wszystkiem życzliwości ludzkiej, ciepła w kole rodzinnym i wśród przyjaciół, oraz pociechy z najmłodszego pokolenia.
Życzymy Ci Jerzy, dalszej pracy dla dobra Ojczyzny i Polonii, w obronie najważniejszych wartości w tych trudnych czasach.
Życzymy Ci Blogosławieństwa Bożego, a Najświętsza Panienka niech przyniesie Ci zawsze dobrą radę i osłodę na każdy dzień.
Drogi Jerzy,
Mości Książe!
Życzymy stu lat i dużo, dużo radości!
STO LAT! VIVAT JERZY!
„BĄDŹ CO – BĄDŹ” - ,,JOUR ON VERRA”!
PLURIMOS ANNOS!
Aleksander Maciej Jabłoński

Pałac w Sieniawie, od momentu ślubu Augusta Aleksandra i Marii Denhoff z Sieniawskich w 1731 aż do roku 1944, jedno z gniazd rodu książęcego Czartoryskich.

Pałac w Pełkiniach, gniazdo rodzinne Czartoryskich. W tym pałacu osiedlił się
w 1889 r. Witold Adam ks. Czartoryski, dziadek Jerzego, który poślubił Jadwigę
z hr. Dzieduszyckich. Do roku 1944 dobra pozostawały w rękach książąt Czartoryskich.